Przesyt świątecznymi potrawami? Może spróbujecie takiej propozycji. Pyszna, po przekrojeniu bardzo aromatyczna i nie ma nic wspólnego z rybami i kapustą :)
Calzone z pieczonymi warzywami
Calzone z pieczonymi warzywami
- 1 opakowanie suszonych drożdży (7 g)
- 300ml letniej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oliwy/oleju
- 500g maki
- 1 łyżeczka soli
Wymieszać drożdże, wodę, cukier, oliwę i odstawić na 5 minut. Mąkę przesiać i usypać kopczyk - zrobić wgłębienie, wlać mieszankę i zagarniać ciasto do środka, potem wyrabiać na około 15 minut aż będzie jedwabiście gładziutkie. Przełożyć do miski, pędzelkiem posmarować oliwą i odstawić na godzinkę.
Nadzienie
Ciasto rozwałkować na dwa placki wielkości talerza obiadowego lub na 4 mniejsze, wyłożyć upieczone warzywa, pomidorki przekrojone na ćwiartki i porwaną na kawałki mozzarelle. Wszystko posypać tymiankiem. Skleić pierogi, zagnieść brzegi żeby nic nie wyciekło. Posmarować wierzch żółtkiem i piec 20 minut w 180 stopniach.
Nadzienie
- 1 cukinia
- 1 bakłażan
- 1 czerwona papryka
- pomidorki koktajlowe
- 2 kulki mozzarelli
- tymianek
- oliwa
Ciasto rozwałkować na dwa placki wielkości talerza obiadowego lub na 4 mniejsze, wyłożyć upieczone warzywa, pomidorki przekrojone na ćwiartki i porwaną na kawałki mozzarelle. Wszystko posypać tymiankiem. Skleić pierogi, zagnieść brzegi żeby nic nie wyciekło. Posmarować wierzch żółtkiem i piec 20 minut w 180 stopniach.
taaaak bardzo kusi ;]
OdpowiedzUsuńmniam!
Nawet łatwe do zrobienia, ale lepiej przez ciebie...wygląda pysznie i pięknie. M.
OdpowiedzUsuńMmm, jakie pyszności!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię a kombinacji nadzienie może być nieskończenie wiele :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam calzone! Twoje wyglądają tak apetycznie, że od razu bym je zjadła... a ten rozpuszczony ser... po prostu miodzio!!:)
OdpowiedzUsuńOch bardzo apetycznie wygląda,od razu na myśl mi przyszła Wenecja, gdzie kiedyś jadłam przepyszne Calzone
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Wam się przepis spodobał :) smacznego :):)
OdpowiedzUsuńmniammm:) zjadlabym takiego pieroga ze smakiem:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, zjadłabym ze smakiem, zwłaszcza, że mam już totalny przesyt widoku i zapchu świątecznych potraw z kapustą i grzybami :))
OdpowiedzUsuńUbóstwiam calzone :) Przepięknie Ci wyszło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:
www.amatorskiegotowanie.blogspot.com
och :) zjadłabym teraz :D
OdpowiedzUsuń