A to piętrowa beza z urodzin Bartusia. 6 białek ubitych na sztywno z dodanym pod koniec ubijania cukrem w ilości 2.3 szklanki i łyżką octu winnego. Piekła się w formie dwóch okręgów przez 90 minut w temperaturze 150 stopni. Przełożyłam 400ml śmietany 30% ubitej na sztywno, wymieszanym z 250g serka mascarpone. A na warstwie serowej pomiędzy bezami znalazły się truskawki wymieszane z octem balsamicznym. Pycha.
Beza smakowała cudownie, naprawdę balsamicznie! Szkoda, że nie ma zdjęcia po przekrojeniu, wtedy truskawki pokazałyby się w całej krasie! M.
OdpowiedzUsuńjaka kusząca, mam taką w planach w maju z kaszubskimi truskawkami zrobić.
OdpowiedzUsuńpysznie!
OdpowiedzUsuńPyszności!!
OdpowiedzUsuńOjej, ta beza rzeczywiście piękna! ;) Może bym się nawet skusiła...? ;>
OdpowiedzUsuńo matko! toż to szczyt rozpusty! poproszę o solidny kawal ;)!
OdpowiedzUsuń