Dziecko nie chce jeść marchewki? A lubi kluseczki? To może połączyć przyjemne z pożytecznym? Surowa tarta marchewka nie straci za wiele ze swoich wartości w trakcie tak krótkiego gotowania. A dodatkowo daje piękny żółciutki kolor kopytkom.
Marchewkowe kopytka
Marchewkowe kopytka
- 1kg ugotowanych i odparowanych ziemniaków
- 1 marchewka
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 1 jajko
Ziemniaki po ugotowaniu i odparowaniu należy przestudzić, mogą być nawet wczorajsze. Trzeba jest rozgnieść na miazgę, dodać starta na drobnej tarce marchewkę, jajko, i mąki i zagnieść zwarte ciasto, na tyle twarde żeby się kroiło, a nie ciągnęło. Z ciasta po kawałku formujemy wałeczki, przyklepujemy lekko i kroimy na kluseczki. Gotowe wrzucamy na wrzątek i gotujemy 2 minutki od wypłynięcia.
Apetyczne kluseczki:)))
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym takie zjadła :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nabierają uroku dzięki tej marchewce.
OdpowiedzUsuńniby zwykłe a jednak trochę inne, fajnie
OdpowiedzUsuńSuper! ja robiłam identycznie z dynią! Też były smaczne... ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie dzięki marchewce smak musi być odmienny od tych 'codziennych' kopytek ;) pyszne!
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, przemytnicze kopytka smakowały Bartusiowi? Sama bym zjadła...M.
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na przemycenie odrobiny zdrowia w pysznych kluseczkach! Jako dziecko bylam niejadkiem, ale takie cos pewnie bym zjadla :)
OdpowiedzUsuńMuszą mieć fajowy kolorek od tej marchewki, podoba mi się pomysł:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam marchewkę, nie trzeba jej u mnie ukrywać w postaci kopytek, niemniej jednak takie kluski chętnie bym zjadła. Pamiętam czasy kiedy eksperymentowałam z kluskami buraczanymi, więc czemu nie marchewkowe?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
super pomysł na kopytka:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o mojej ochocie na kopytka :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadły Wam do gustu moje marchewkowe kopytka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny pomysł na przemycenie marchewki :)
OdpowiedzUsuńŁadne te kopytka.