Skórka pomarańczowa to nieodłączny element świątecznego ciasta. Kiedy byłam mała moja mama zawsze sama ją robiła, potem zaniechała, a teraz ja postanowiłam wrócić do tej tradycji. Domowa skórka jest delikatniejsza niż kupowana, a przy tym dom pachnie bajecznie.... warto.
Skórka pomarańczowa w syropie Pomarańcze należy porządnie umyć, cienko obrać i skórki pozbawić białej części, czyli albedo, bo przy smażeniu skórki jej nadmiar powoduje, że zamiast cudownej słodyczy trafia się goryczka. Przygotowane skórki kroję od razu na cienkie paseczki i mocze w wodzie minimum 12h zmieniając kilkakrotnie wodę. Potem skórki odsączam osuszam, tnę nożyczkami w kosteczkę i wrzucam do gorącego syropu. A syrop to woda z cukrem w proporcji 1:1, ja odmierzam filiżanką. Skórki muszą się smażyć w syropie powolutku, na wolnym ogniu aż będą szkliste i miękkie. Zamykam je szczelnie w słoiczkach i odliczam dni do ich zjedzenia.
a ja się nie zgadzam, że albedo trzeba wycinać - smażę całą skórkę z tą białą częścią i wcale nie jest gorzka - moczę tylko wcześniej przez min. 12 godzin kilka razy zmieniając wodę
OdpowiedzUsuńWiesz Iza, a ja mysle że to zalezy od gatunku pomarańczy bo przetestowałam obie metody i to loteria, raz były gorzkie a raz nie więc wole wycinać dla "spokojności"
OdpowiedzUsuńTeż robię sama skórkę pomarańczową i też starannie wycinam albedo. Warto też dodać trochę soku z cytryny, żeby cukier się nie skrystalizował, co mnie się nieraz zdarza w czasie długiego przechowywania. Zimą robię zapas na cały rok.
OdpowiedzUsuńA ja mam nadwrażliwe kubki smakowe na gorzki smak, więc powycinam:) Zapisuję siebie przepis, bo ta kupna skórka jest jakaś taka sztuczna dla mnie... Powiedz mi tylko, ile tai słoiczek może sobie stać?
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupiłam kandyzowanej skórki, ani cytrynowej, ani pomarańczowej. Babcia przyzwyczaiła mnie do smaku domowej, i koniec - inna nie będzie mi smakować. Dlatego robię :) Pycha :)
OdpowiedzUsuńAsia, ja jak robie to starcza mi do nastepnych dobrych pomarańczy czyli zalane syropem starczają na rok :) Zalewam takim ciepłym syropem zakręcam, stawiam do góry dnem i tyle :)
OdpowiedzUsuńGin no właśnie nie ma to jak domowa :) a ten zapach w domu :)
Ja też wycinam bo goryczka jest nie ma co,ale nie mocze 12 godzin może ze 3 godziny leża a potem odcedzam i zalewam wrzątkiem jak się zagotuje to jeszcze ze 3 min gotuję i odcedzam a potem do syropu tak jak u Ciebie:) Każdy ma swoje sposoby ale ważne ,że skórka wychodzi smaczna:)
OdpowiedzUsuńpyszny i aromatyczny sloiczek dobroci:)
OdpowiedzUsuńno nie wiem, robię skórkę od wielu lat i nigdy żadnej goryczki nie było a mój małżon nawet lubi ją wyżerać tak prosto ze słoiczka ....
OdpowiedzUsuńCo dom to inna szkoła :) ja zrobiłam na próbę z jednej pomarańczy a dokładniej z połówki bez wycinania i jest różnica, więc może to serio zależy od pomarańczy?
OdpowiedzUsuń