poniedziałek, 12 grudnia 2011

tapenada z oliwek

Słoneczne wspomnienie lata, wakacji, pięknych widoków, cudownego klimatu. Nawet jeśli wakacje spędza się na działce to wspomnienia są kolorowe i smaczne. A tapenada z oliwek bezsprzecznie kojarzy mi się ze słońcem, aromatycznymi przyprawami i pachnącą oliwą.

Tapenada
  • garść czarnych oliwek
  • 2 nieduże ząbki czosnku
  • 1 cm ostrej papryczki
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżeczka octu balsamicznego
Wykonanie banalnie proste. Wszystko wrzucam do blendera i miksuję, nie za długo, tak żeby zostały malutkie kawałeczki a nie zrobiła się papka. A do tego bagietka pokrojona ukośnie i wrzucona na chwilę na patelnię grillową, ruszt czy do piekarnika.

8 komentarzy:

  1. czy taką tapenadę do czegoś jeszcze się używa czy jest to po prostu smarowidło do pieczywa?

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, nie jadłam nigdy.
    bardzo jestem ciekawa, jak smakuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie to jest klasyka! @Pyza, ja używam jej najczęściej do kanapek ale też często jako składnik sosów do sałatek i marynat do warzyw. Szczególnie polecam cukinie faszerowane tapenadą, mniam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze zdjęcia dosłownie zapachniało - ty to masz pomysły dziewczyno! Można zapiec na tartaletkach z kruchym ciastem i czymś kolorowym ozdobić [np. papryczką] M.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się zbieram i zbieram do tej własne tapenady... ;) Twoja wygląda, jak oryginał! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To się kasiu nie ma co zbierać i zbierać, bo to minutka roboty, no może dwie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie jadłam takiego cuda, a uwielbiam czarne oliwki!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Asia, zrób sobie koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz kilka słów po przeczytaniu przepisu.
Nie używaj słów wulgarnych, obraźliwych.
Anonimom dziękuję, jeśli chcesz komentować podpisz się :)
Dziękuję i zapraszam ponownie.