Słoneczne wspomnienie lata, wakacji, pięknych widoków, cudownego klimatu. Nawet jeśli wakacje spędza się na działce to wspomnienia są kolorowe i smaczne. A tapenada z oliwek bezsprzecznie kojarzy mi się ze słońcem, aromatycznymi przyprawami i pachnącą oliwą.
Tapenada
Tapenada
- garść czarnych oliwek
- 2 nieduże ząbki czosnku
- 1 cm ostrej papryczki
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
czy taką tapenadę do czegoś jeszcze się używa czy jest to po prostu smarowidło do pieczywa?
OdpowiedzUsuńojej, nie jadłam nigdy.
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa, jak smakuje.
U mnie to jest klasyka! @Pyza, ja używam jej najczęściej do kanapek ale też często jako składnik sosów do sałatek i marynat do warzyw. Szczególnie polecam cukinie faszerowane tapenadą, mniam! :)
OdpowiedzUsuńZe zdjęcia dosłownie zapachniało - ty to masz pomysły dziewczyno! Można zapiec na tartaletkach z kruchym ciastem i czymś kolorowym ozdobić [np. papryczką] M.
OdpowiedzUsuńA ja się zbieram i zbieram do tej własne tapenady... ;) Twoja wygląda, jak oryginał! ;)
OdpowiedzUsuńTo się kasiu nie ma co zbierać i zbierać, bo to minutka roboty, no może dwie :)
OdpowiedzUsuńA ja nie jadłam takiego cuda, a uwielbiam czarne oliwki!!
OdpowiedzUsuńAsia, zrób sobie koniecznie :)
OdpowiedzUsuń