Ostatnio miałam rozpaczliwą chęć na pieczoną kaczkę. Nie wiem czemu, ale strasznie trudno było ją kupić ale udało się. Cale szczęście, bo byłam umówiona z Izą na kaczkę na niedzielę. Każda z nas zrobiła swoją, wspólny był tylko ptak.
Pomarańczowo-miodowa kaczka
- kaczka
- 2-3 łyżki soku z pomarańczy (wyciśnięty albo Cappy cała pomarańcza)
- 3 łyżki miodu
- sól, pieprz, słodka papryka
- 1,5 szklanki soku pomarańczowego (wyciśnięty albo Cappy cała pomarańcza)
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 4 łyżki sosu sojowego
- 2-3 łyżki octu winnego
- 2 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
- 3 łyżki miodu
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- sól, pieprz
Wszystkie składniki sosu poza mąką wymieszać w rondelku i podgrzewać, na koniec dodać mąkę dla zagęszczenia. Podawać ciepły chociaż na zimno też fajny. Idealnie smakuje z drobiem, pieczenią a nawet do wędlin.
Kocham kaczkę, najlepiej smakuje na Święta :) Teraz i ja nabrałam ochotę na kaczuszkę :)
OdpowiedzUsuńpyszna musiała być Twoja kaczusia - zobacz, u mnie też pomarańcza się wtrąciła więc coś jednak więcej wspólnego niż sam ptak :D dzięki za wsparcie!
OdpowiedzUsuńno właśnie zauważyłam pomarańczkę :) widać intuicyjnie łączymy kaczuchę z owocami :)
Usuńwygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńTakie pyszności, a mnie nikt nie zaprosił do wspólnego popełnienia kaczki... :(
OdpowiedzUsuńPoprawię się na przyszłość :) ale już nie smutaj :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć obiadu! Kaczka cud-miód! i zapach pomarańczy... sos też fajny. M.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, robię zawsze na Wielkanoc, może czas to zmienić... i upiec kaczuchę jeszcze przed;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
UsuńWyglada bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuń