Skoro raz już mi pierożki wyszły to postanowiłam zrobić je ponownie. Żeby nie"bawić" się z ciastem kilkakrotnie zrobiłam z większej porcji i nadziałam trzema różnymi farszami, które stopniowo Wam pokażę.
Radełko karbowane do cięcia ciasta widoczne na zdjęciach należało jeszcze do mojego dziadka - syna cukierników warszawskich - ma więc ponad pół wieku. To kolejny sentymentalny element mojej kuchni. Mam też jego gliniane naczynia do przechowywania np smażonych borówek, łyżki i kopyście do mieszania przetworów.....
Radełko karbowane do cięcia ciasta widoczne na zdjęciach należało jeszcze do mojego dziadka - syna cukierników warszawskich - ma więc ponad pół wieku. To kolejny sentymentalny element mojej kuchni. Mam też jego gliniane naczynia do przechowywania np smażonych borówek, łyżki i kopyście do mieszania przetworów.....
Pierogi ze szpinakiem (ravioli)
- 250g maki pszennej
- 100ml bardzo ciepłej wody
- 1 jajko
- 1 łyżka oliwy z oliwek/oleju
- opakowanie mrożonego szpinaku (nie dostałam świeżego)
- ser pleśniowy blue - lazur
- ząbek czosnku
- gałka muszkatołowa
- sól, pieprz
Składniki na ciasto, czyli mąkę, wodę, jajko i oliwę zagniatamy na elastyczne ciasto. Wałkujemy na placek grubości około 2-3mm. Pierożki ze szpinakiem zrobiłam kwadratowe, więc ciasto tniemy na prostokąty.
W rondelku mieszamy rozmrożony i odsączony szpinak, pokrojony ser i ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Podgrzewamy aż ser się rozpuści i wszystkie smaki połączą.
Wykładamy farsz małymi partiami na ciasto, składamy ciasto na pół wąski pasek jak na zdjęciu, dociskamy końce i przecinamy, tworząc kwadraty.
Gotowe pierożki gotujemy w osolonej wodzie. Wrzucamy na wrzątek i gotujemy 2 minuty od wypłynięcia.
W rondelku mieszamy rozmrożony i odsączony szpinak, pokrojony ser i ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Podgrzewamy aż ser się rozpuści i wszystkie smaki połączą.
Wykładamy farsz małymi partiami na ciasto, składamy ciasto na pół wąski pasek jak na zdjęciu, dociskamy końce i przecinamy, tworząc kwadraty.
Gotowe pierożki gotujemy w osolonej wodzie. Wrzucamy na wrzątek i gotujemy 2 minuty od wypłynięcia.
Wow! Fachowa robota! Piękne! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :)
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentują! Tak myślałam, że jedne z nich to będą ze szpinakiem. Ciekawe czy zgadnę następne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Asiek - jedne jeszcze na pewno zgadniesz, trzecie może juz nie :)
OdpowiedzUsuńRadełko to ma chyba z 60 lat....a może jeszcze więcej. A pierożki bardzo pyszne, ciasto w sam raz - nie za miękkie i nie za twarde, szpinak świetnie doprawiony - pycha! M.
OdpowiedzUsuńAkurat szpinak w zamrażarce gdzieś tam leży;) można ser pleśniowy zastąpić jakimś innym?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :) nie musi być wersja blue, może być brie, camembert, a może być i jakiś śmietankowy :)
OdpowiedzUsuńszykuję się na zrobienie ravioli, ale najpierw muszę przestać zapominać, żeby kupić radełko ;) bez tej falbanki to jednak nie byłoby to samo.
OdpowiedzUsuńjakie sliczne sa:)
OdpowiedzUsuńApetyczne zdjęcia! Znalazłam kilka przepisów, które koniecznie będę musiała spróbować przygotować:-)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyszły, chętnie bym skosztowała.
OdpowiedzUsuń