- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki brązowego cukru cynamonowego
- 3/4 szklanki oleju
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 startej gałki muszkatołowej
- 1/2 szklanki musu z dyni
- 2 jajka
- garść rodzynek
- garść łuskanych pestek dyni
W misce wymieszać suche składniki: mąkę, cukry, proszek do pieczenia i gałkę. W drugiej misce roztrzepać jajka i połączyć z olejem i dynią. Wymieszać starannie zawartość obu naczyń, dodać rodzynki pestki dyni. Piec 20-25 minut w 180 stopniach.
Uwielbiam dyniowe wypieki :) Te muffiny prezentują się znakomicie.
OdpowiedzUsuńOd dawna się przymierzam do dyniowych maleństw :)
OdpowiedzUsuńŚwietne foremki masz, widziałam je ostatnio, ale chyba zostanę przy tradycyjnych.
Muffiny wyglądają wspaniale! :)
W życiu bym ich sama nie kupiła, bo drogie pioruńsko, ale wygrałam od aledobre więc używam :) Bartek je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńlubię muffinki i lubię dynię, ale takich babeczek jeszcze nie piekłam... pewnie przez dodatek musu są wilgotne, wypróbuję
OdpowiedzUsuńja do dyniowych muffinek się przymierzam juz od jakiegoś czasu :) ale ciągle coś... kurcze... muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo pyszne są dyniowe muffinki, Bartusiowe buciki - fantastyczne! M.
OdpowiedzUsuń