Mój mały Ptyś kończy dzisiaj 4 latka. Ten czas tak szybko ucieka. Ledwo co uczył się chodzić, mówić... zrzędziłam, że za wolno rośnie, że za mało mówi itp itd. A teraz jest prawie najwyższy w swojej rybkowej grupie przedszkolnej, gada jak najęty, buzia mu się nie zamyka.
Czasem przychodzi i mówi "Tato, pokażesz mi moje zdjęcia z dzieciństwa?" albo pyta "Mamo, mogę otworzyć drzwi, odpowiadam, że nie bo małe dzieci nie mogą, a on na to - ale ja już jestem prawie dorosły".
To moje Maleństwo tak szybko się zmienia. Każdego dnia coś nowego odkrywa, czegoś nowego się uczy. Przychodzi z przedszkola i mówi "umiem już powiedzieć Ra-baR-baR, a ty umiesz Mamo dzielić słowa na sylaby?" Zanim się obejrzę, minie kolejny rok i Ptyś pójdzie do szkoły..... kiedy to się stało?
A dzisiaj ptysie dla Ptysia.
Ptysie
(około 30 sztuk o średnicy 5-6cm)
- 250ml wody
- 125g masła
- 250g mąki pszennej
- 4 jajka
W rondelku zagotować masło z wodą Na gotującą się wodę wsypać mąkę i energicznie mieszać aż masa będzie szklista i ciasto będzie odchodziło od brzegów garnka. Ostawiamy do ostygnięcia. Kiedy masa jest już zimna miksujemy z jajkami na gładką masę. Przekładamy do rękawa cukierniczego i na papierze do pieczenia wyciskamy krążki około 3-4 cm średnicy w dość dużych odstępach. Pieczemy około 20-30 w 200 stopniach. Kiedy ostygną przecinamy na pół i wypełniamy np bitą śmietaną. Wierzch oprószamy cukrem pudrem.
i ani się obejrzysz a Ptyś naprawdę dorośnie i wyfrunie w świat - ja sama nie wiem kiedy u mnie tak właśnie się stało, czas tak szybko leci.... Najlepszego dla jubilata :)
OdpowiedzUsuńno czas leci leci :) dobrze, że my wiecznie młode :)
OdpowiedzUsuńJak ślicznie Olu napisałaś o Bartusiu! A ptysie dla Ptysia przesmaczne i przepiękne! M.
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo smacznie ;D
OdpowiedzUsuńNo, Ptyś rośnie i rośnie, ale tak jak napisałaś, dobrze, że my wiecznie młodzi :)
OdpowiedzUsuńOlu, jakbyś mogła tutaj dopisać przepis na Twój przepyszny krem do ptysiów, byłoby super:) Jesteśmy pod wrażeniem Twoich ptysiaków.
OdpowiedzUsuń