Wena jak na razie nie wróciła, nic a nic, wiosna tez jakby oklapła.
Zmobilizowałam się dzisiaj do selekcji maluszkowych ciuszków, jeju ale tego jest... jak siedzi sobie cichutko w szafie to nie wygląda na taki ogrom. No ale uff, posegregowane, na dobre, do zostawienia z sentymentu, do oddania, do sprzedania i do zostawienia bo nie załapały się do żadnej kategorii, a wyrzucić szkoda :)
W sobotę Bąbel ma urodziny - najważniejsze bo pierwsze! I postanowiłam z tej okazji zadebiutować z tortem z lukrem plastycznym.... trzymajcie kciuki żeby się udało :) Ma być taki w stylu angielskim, zobaczymy co z tego wyniknie, ale i tak czeka mnie cały piątek w kuchni.
Ale ten czas leci, niedawno taki był malutki, leżał sobie grzecznie, popłakał czasem, a teraz biega, krzyczy i jest w tysiącu miejsc jednocześnie, co to będzie jak zacznie mówić nie tylko we własnym języku :)
A od następnego poniedziałku biorę się za siebie... za to trzeba chyba jeszcze bardziej trzymać kciuki niż za tort ;) ale jak na razie to do 8 marca jem wszystko czego nie będę mogła do wakacji :)
przedwiosenne pozdrowienia dla wszystkich którzy tu zaglądają mimo posuchy :*
Zmobilizowałam się dzisiaj do selekcji maluszkowych ciuszków, jeju ale tego jest... jak siedzi sobie cichutko w szafie to nie wygląda na taki ogrom. No ale uff, posegregowane, na dobre, do zostawienia z sentymentu, do oddania, do sprzedania i do zostawienia bo nie załapały się do żadnej kategorii, a wyrzucić szkoda :)
W sobotę Bąbel ma urodziny - najważniejsze bo pierwsze! I postanowiłam z tej okazji zadebiutować z tortem z lukrem plastycznym.... trzymajcie kciuki żeby się udało :) Ma być taki w stylu angielskim, zobaczymy co z tego wyniknie, ale i tak czeka mnie cały piątek w kuchni.
Ale ten czas leci, niedawno taki był malutki, leżał sobie grzecznie, popłakał czasem, a teraz biega, krzyczy i jest w tysiącu miejsc jednocześnie, co to będzie jak zacznie mówić nie tylko we własnym języku :)
A od następnego poniedziałku biorę się za siebie... za to trzeba chyba jeszcze bardziej trzymać kciuki niż za tort ;) ale jak na razie to do 8 marca jem wszystko czego nie będę mogła do wakacji :)
przedwiosenne pozdrowienia dla wszystkich którzy tu zaglądają mimo posuchy :*
a jak Bartek zacznie "sięgać głową ponad stół"??? To dopiero będzie się działo!!!Co w zasięgu ręki to nieprzyjaciel. Też nie mogę się doczekać wymiany zdań w języku ogólnie zrozumiałym...A tort na pewno będzie SUPER!!! Mama
OdpowiedzUsuńJuż coraz bliżej do wiosny :) "Ta zima przecież musi minąć" :) :)
OdpowiedzUsuń