Okładka do albumu.
Przeznaczenie albumu jeszcze nieznane.
Wykorzystałam moment południowej drzemki Bąbla i powstało to co powstało.
Trochę mdłe w wyrazie, ale na tyle stonowane, że w sumie do wszystkiego pasuje, tylko nie mam pomysłu na zawartość.
Przeznaczenie albumu jeszcze nieznane.
Wykorzystałam moment południowej drzemki Bąbla i powstało to co powstało.
Trochę mdłe w wyrazie, ale na tyle stonowane, że w sumie do wszystkiego pasuje, tylko nie mam pomysłu na zawartość.
Straszne wietrzysko targa moimi poziomkami, zrobią się nie tyle zwisające co płożące jeśli tak dalej pójdzie...
Widać wiosna w tym roku to towar deficytowy... może chociaż lato się uda.
1 lipca ruszamy nad morze, więc musi być ładnie, przynajmniej bez deszczu. No a wcześniej "czerwcówka" - oby znowu nie lało jak na majówce.
Widać wiosna w tym roku to towar deficytowy... może chociaż lato się uda.
1 lipca ruszamy nad morze, więc musi być ładnie, przynajmniej bez deszczu. No a wcześniej "czerwcówka" - oby znowu nie lało jak na majówce.
album na wspomnienia :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna, może na zdjęcia "wyjazdowe"?
OdpowiedzUsuńmama
Ładna pastelowa okładka i faktycznie do wszystkiego pasuje:)...wiatry, deszcze - okropieństwo:(...też chciałabym w końcu piękną, słoneczną pogodę...
OdpowiedzUsuńDbaj o poziomki bo co sobie pózniej zerwę?