Smalec ze skwarkami, majerankiem i cebulką
- 500 g słoniny
- 2 nie za duże cebule
- 1 ząbek czosnku
- czubata łyżka majeranku
W robieniu smalcu jedyne co chwile zajmuje to pokrojenie słoninki. Kroję ją w niewielką - około jednocentymetrową kostkę. Pokrojoną wrzucam do rondla o grubym dnie i włączam niewielki płomień. Słoninka powolutku się wytapia. Kiedy już jest trochę płynnego smalcu wlewam go kilka łyżek na patelnię i podsmażam na nim posiekaną drobniuteńko cebulkę i przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Kiedy w rondlu pozostaną już tylko małe skwareczki, zdejmuje z ognia, chwilę czekam i dorzucam cebulkę i majeranek, mieszam i przekładam do kamionkowego naczynia - może być tez zwykły słoik. A potem tylko świeży chlebek, gruba sól i najlepiej domowe kiszone ogórki.
Mmm, pychota! Wieki nie jadłam...
OdpowiedzUsuńPyszności !!! Żeby tylko miał mniej kalorii, to można by jeść bez przerwy ! M.
OdpowiedzUsuń