Idąc za kurczakowym ciosem, dzisiaj na obiad też drób.
Miałam chwilę więcej na przygotowanie do Bartek z Tata na kontroli u lekarza byli (dziecko z tego na co było leczone, wyleczone, ale przyplątało się zapalenie spojówek!!! Skąd???? Jak Bąbel siedział w domu półtora tygodnia?!?!?! No ja się pytam skąd!?!?!?!).
Miałam chwilę więcej na przygotowanie do Bartek z Tata na kontroli u lekarza byli (dziecko z tego na co było leczone, wyleczone, ale przyplątało się zapalenie spojówek!!! Skąd???? Jak Bąbel siedział w domu półtora tygodnia?!?!?! No ja się pytam skąd!?!?!?!).
Wracając do tematu
- podwójna pierś kurczaka (na 2 osoby)
- 2 plastry żółtego sera
- 4 łyżeczki żurawiny
- ćwiartka gruszki
- 2 duże plastry szynki najlepiej prawdziwej wiejskiej bez chemii
- oliwa
- sól
W piersiach robimy kieszonki, solimy, wkładamy po 2 łyżeczki żurawiny, kawałek gruszki i serka. W naczyniu do zapiekania kapiemy oliwą i układamy piersi. Na wierzchu kładziemy plastry szynki tak żeby przykryły całość i skrapiamy oliwą. Pieczmy około pół godzinki w 180 stopniach.
Pyszności, zapach boski, sosik cudny :)
Pyszności, zapach boski, sosik cudny :)
Ogapiłabym ale Małżon odmawia jedzenia kur - nad czym ubolewam, bo czasem, aż mnie z półki woła po imieniu taka cudna pierś.
OdpowiedzUsuńPoczekam aż pojedzie na szkolenie i coś z Twego repertuaru wypróbuję :D
Smakowicie wygląda. Ale Ty masz mnóstwo kurczakowych pomysłów!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście pomysłów ci nie brakuje na przecież banalnego kurczaka!!! Wygląda tak świetnie, że chyba się skuszę na ten przepis. Gratulacje - M.
OdpowiedzUsuńOlcia, ale to smakowicie wygląda...chyba zaserwuję to w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńDzięki i buziaki