Dopiero co wróciliśmy z majówki, a już nasze mieszkanie wygląda jakby przeszedł przez nie tajfun, ba! nawet nie przeszedł a przebiegł migiem. Kto by pomyślał, że taki mały, jeden człowiek jest w stanie, w takim krótkim czasie, zrobić wokół siebie pobojowisko... Jeszcze nie zdążyłam nas rozpakować jak już na podłodze było wywalone całe wiadro drewnianych klocków, połowa biblioteczki Bąbla... miejscami nie wiem w jakim kolorze mamy podłogi. Na podłodze jest właściwie wszystko czego nie mieliśmy ze sobą. Na szczęście chociaż trochę po sobie sprząta, ale tylko troszkę.
Śmiejemy się, że to wszystko przez fryzurę. Przed wyjazdem postanowiliśmy pierwszy raz Bąbla ostrzyc profesjonalnie. Do tej pory robiłam to sama, ale to w końcu już duży chłopak i może mu się efekt uzyskany przez mamę nie spodobać. Do tej pory Bartek miał wizerunek aniołeczka, dłuższe włoski zaczesane grzecznie na bok, a teraz nasza fryzjerka ostrzygła go na zawadiakę. Wygląda super, ale czasem jak spojrzy spod oka to taki łobuziak :)
Zawsze miałam ochotę pogrillować rybki u nas na działce, ale zawsze był problem z rybami. Działkę mamy dosyć daleko, bo 200 km od domu i zazwyczaj jedziemy tam na weekend po pracy i wożenie świeżych rybek jest dosyć kłopotliwe. Tym razem było inaczej. W połowie majówki pojechaliśmy na targ do Siemiatycz i przy okazji zahaczyliśmy o sklep rybny... w dodatku bardzo tani. Zakupiłam dzwonka łososia, ale o tym później i piękne makrelki (całe 10,50 zł za kg!) I tak oto makrela trafiła na grilla.
Makrela z grilla
Całość lekko skropić olejem lub oliwą. Grillować po 8-10 minut z każdej strony. Nie należy ciągle przewracać ryby. Najpierw jedna potem druga strona. Pycha.
Zawsze miałam ochotę pogrillować rybki u nas na działce, ale zawsze był problem z rybami. Działkę mamy dosyć daleko, bo 200 km od domu i zazwyczaj jedziemy tam na weekend po pracy i wożenie świeżych rybek jest dosyć kłopotliwe. Tym razem było inaczej. W połowie majówki pojechaliśmy na targ do Siemiatycz i przy okazji zahaczyliśmy o sklep rybny... w dodatku bardzo tani. Zakupiłam dzwonka łososia, ale o tym później i piękne makrelki (całe 10,50 zł za kg!) I tak oto makrela trafiła na grilla.
Makrela z grilla
- 1 makrela na osobę
- plasterki cytryny
- chilli
- młotkowany czarny pieprz
- otarta skórka z cytryny
- tymianek
- olej/oliwa
- sól
Całość lekko skropić olejem lub oliwą. Grillować po 8-10 minut z każdej strony. Nie należy ciągle przewracać ryby. Najpierw jedna potem druga strona. Pycha.
Bardzo lubimy grilowane ryby. Sezon się rozpoczyna więc będziemy próbować. Wyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Dzięki za odpowiedź.
ubóstwiam ryby, a zwłaszcza te z grilla :)
OdpowiedzUsuńpyszności, już zawsze będziemy jeść ryby z grilla!!! W domu, z piekarnika, to jednak nie to samo....M.
OdpowiedzUsuńA cóżeś się tak Bartka uczepiła, w każdym poście uskarżasz się na niego...a to,że ruchliwy ponad miarę,a to że ranna ptaszyna - kiedyś jeszcze za tym zatęsknisz...
Babcie odbierają to inaczej...M.