Dzisiaj środa, a jak środa to zaraz będzie weekend, przynajmniej tak to sobie tłumaczę i funkcjonuję od weekendu do weekendu. A skoro zbliża się sobota, to propozycja grillowa, w końcu sezon nie trwa niestety cały rok i trzeba go wykorzystać :)
Grillowane krewetki
- duże krewetki - ja miałam mrożone i ugotowane
- słodki sos chilli
- czosnek
- oliwa
Ja miałam 46 krewetek i tę porcje opiszę. Przepuścić 2 ząbki czosnku przez praskę, dolać 2-3 łyżki oliwy i około pół szklanki słodkiego sosu chilli. Wrzucić oczyszczone krewetki dokładnie wymieszać w marynacie i zostawić na minimum 2 godziny, od czasu do czasu mieszając. Nabić krewetki na drewniane szpadki tworząc półksiężyce. Grillować po 3 minuty z każdej strony. Można oczywiście zrobić krewetki w ten sposób w domu na patelni grillowej, też wyjdzie pysznie.
Dość niedawno też grillowałam krewetki :) Pycha są. Polecam zamarynować z drobniutko posiekaną ostrą papryczką - niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńpodzielam Twoją weekendową ideologię!!!
OdpowiedzUsuńA grillowanych jeszcze nie jadłam, pora spróbować!!!
Pozdrawiam już prawie weekendowo
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Z chęcią bym skosztowała tej wersji krewetek.
OdpowiedzUsuńPyszne są takie krewetki, a jakie urodziwe szaszłyczki z nich są! M.
OdpowiedzUsuńA jakie one mają smak.Brakuje mi odwagi żeby je wziąć do buzi :(
OdpowiedzUsuń