A to piętrowa beza z urodzin Bartusia. 6 białek ubitych na sztywno z dodanym pod koniec ubijania cukrem w ilości 2.3 szklanki i łyżką octu winnego. Piekła się w formie dwóch okręgów przez 90 minut w temperaturze 150 stopni. Przełożyłam 400ml śmietany 30% ubitej na sztywno, wymieszanym z 250g serka mascarpone. A na warstwie serowej pomiędzy bezami znalazły się truskawki wymieszane z octem balsamicznym. Pycha.
azja
(6)
Boże Narodzenie
(28)
ciasta i ciasteczka
(73)
desery
(34)
dodatki
(38)
drób
(108)
dynia
(2)
grill
(27)
grzyby
(11)
inne
(39)
jajka
(38)
kluski makarony
(60)
lody
(7)
mięso
(55)
muffiny
(13)
owoce morza
(14)
pasty
(16)
pieczywo
(27)
pierogi
(8)
piknik
(11)
pizza
(20)
placki i nalesniki
(26)
przekąski
(28)
przetwory
(35)
ryby
(54)
ryż
(2)
sałatki
(31)
strączkowe
(7)
sushi
(4)
śledzie
(11)
śniadanie
(43)
tarty
(14)
tort
(16)
tortille
(14)
tost
(7)
warsztaty
(1)
warzywa
(42)
wege
(19)
Wielkanoc
(34)
zapiekanki
(35)
zioła
(6)
zupy
(23)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Beza smakowała cudownie, naprawdę balsamicznie! Szkoda, że nie ma zdjęcia po przekrojeniu, wtedy truskawki pokazałyby się w całej krasie! M.
OdpowiedzUsuńjaka kusząca, mam taką w planach w maju z kaszubskimi truskawkami zrobić.
OdpowiedzUsuńpysznie!
OdpowiedzUsuńPyszności!!
OdpowiedzUsuńOjej, ta beza rzeczywiście piękna! ;) Może bym się nawet skusiła...? ;>
OdpowiedzUsuńo matko! toż to szczyt rozpusty! poproszę o solidny kawal ;)!
OdpowiedzUsuń