Przyszedł dzień remanentu w lodówce, trzeba było podojadać to i owo i powstał baaaardzo smaczniutki obiad. Efekt przeszedł moje oczekiwania.
Conchiglioni z selerem naciowym, kurczakiem i cukinią- 36 muszelek
- 1 pojedyncza pierś kurczaka
- 2 pieczarki
- 1 cebulka
- 3 łodygi selera naciowego
- nieduża cukinia
- 2 łyżki majonezu Winiary
- 1 łyżka keczupu Włocławek łagodny
- garść startego sera salami
- sól, pieprz
- olej
- beszamel: masło, mleko, mąka
Muszle ugotować wg przepisu na opakowaniu. Pierś zgrillowałam na patelni grillowej. Kiedy ostygła podzieliłam ją na kawałeczki wzdłuż włókien. W rondelku rozgrzałam olej i wrzuciłam pokrojonego w drobną kostkę selera, posiekaną cebulkę, pieczarki pokrojone na kawałki i cukinię pokrojoną w kostkę, doprawiłam sola i pieprzem. Wszystko dusiło się do miękkości. Następnie dorzuciłam kurczaka oraz majonez i keczup. Wszystko dusiłam jeszcze 5 minut. Nałożyłam farsz do muszelek. Ułożyłam w naczyniu do zapiekania, posypałam serem, polałam beszamelem i zapiekłam 20 minut w 180 stopniach.
strasznie dawno nie jadłam naciowego selera, a zjadłabym z przyjemnością...;-))
OdpowiedzUsuńczy ktoś mógłby mi powiedzieć dlaczego ja nigdy nie zapiekałam muszli? u Ciebie tak pysznie się prezentują :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem Izuniu, dałam już tyle przepisów i możliwości :) Spróbuj w końcu :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie się prezentują, z wielką ochotą wpadłabym na taki smakowity obiadek do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJesteś specjalistką od dużych muszli - wszystkie wyglądają pięknie i smakowicie. M.
OdpowiedzUsuńtakie polączenie to biore w ciemno. super.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z kimś anonimowym - muszle to Twoja druga natura! :)
OdpowiedzUsuń