Kupiłam ostatnio stynki. Małe rybki, moje miały około 15cm (dorastają do max 30cm) pozbawiłam łepków i usmażyłam w całości w tempurze na głębokim oleju. Zjedliśmy je maczając w słodkim sosie tajskim. Pyszna przekąska.
Tempurę zrobiłam wg następujących proporcji:
- 1 żółtko
- 500ml lodowatej wody
- 250 g mąki
Znam te rybki, są cudowne w smaku :) Pamiętam jak moja mama je przyrządzała, smażyła po prostu w mącznej panierce :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takie w mące już znałam i chciałam spróbować czegoś innego :)
UsuńA ja znam te rybki, bo karmi się nimi ryby drapieżne w oceanariach, i karmiłam nimi mureny, kraby, sumy...nie wiedziałam, że są też sprzedawane w wersji "dla ludzi" :D
OdpowiedzUsuńAno są dostępne w wersji dla ludzi :)
UsuńZabawne te stynki, ale na pewno wyborne, jak to rybki. M.
OdpowiedzUsuńZabawne te stynki, ale na pewno wyborne, jak to rybki. M.
OdpowiedzUsuń