Zima zbliża się nieubłaganie, a co za tym idzie moje ulubione święta :) Jak to mój Mąż powiedział... już za półtora miesiąca grudzień czyli niedługo gwiazdka :) nie ma jak optymistyczne nastawienie :)
A skoro niedługo to "przygotowania" czas zacząć.
I tak wczoraj, siedząc mocno pociągająca, kaszląca i ogólnie w formie nadającej się jedynie do łóżka, "wyprodukowałam" serwetniki na Wigilię w dwóch wersjach.
A skoro niedługo to "przygotowania" czas zacząć.
I tak wczoraj, siedząc mocno pociągająca, kaszląca i ogólnie w formie nadającej się jedynie do łóżka, "wyprodukowałam" serwetniki na Wigilię w dwóch wersjach.
bardzo lubię twoje bożenarodzeniowe przygotowania [zupełnie ignorujesz halloween w międzyczasie, ale zobaczymy, jak Bartek podrośnie...] IDĄ śWIĘTA skoro już szykujesz uroczą ich oprawę - i to jest bardzo optymistyczne, zwłaszcza że nieubłaganie zbliża się również zima... M.
OdpowiedzUsuńOleczko,w końcu dotarłam do Ciebie czytając kolejne, zaległe posty.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że ostatnio coś mnie natchnęło i zostawiłam taką tubę po srebrolu (właśnie z myślą o pierścieniach na serwetki)
Kiedyś już robiłaś i pokazywałaś takie.
Te bożonarodzeniowe są śliczne i przecież nie takie trudne do zrobienia :)
Cudne masz te gwiazdki...coś muszę wyczarować na święta - buziaki