sobota, 2 stycznia 2010

pierwsze koty za płoty

Postanowiłam ozdobić okładkę albumu mojego Bąbla...
Wyszło jak wyszło
Wprawy nie mam żadnej, niestety, może następnym razem będzie lepiej :(
A w dodatku zdjęcia fatalnej jakości.
Wszystko pod górkę





A w dodatku zarówno ja jak i Bąbel jesteśmy pociągający. Ja sobie jakoś radzę ale mój Marudek wcale, nosa sobie nie da wytrzeć, kropli nie da wpuścić tylko mendzi, a że mówić jeszcze nie umie to wyje do księżyca, szlocha, spazmuje i w ogóle daje do zrozumienia jak mu się ten świat nie podoba....
Byle do wiosny

4 komentarze:

  1. Jak zwykle narzeka!!

    Super wyszło!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, ale ja swoje wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknie wyszlo :)))) a sushi z poprzednieo postu powalilo mnie zupelnie ...tez cudo :)))) pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz kilka słów po przeczytaniu przepisu.
Nie używaj słów wulgarnych, obraźliwych.
Anonimom dziękuję, jeśli chcesz komentować podpisz się :)
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...