niedziela, 25 kwietnia 2010

leniwa niedziela

Wstaliśmy dzisiaj nieśpiesznie, nawet Bąbel pospał do 8:30 co zdarza mu się niezmiernie rzadko. Zjadł swoje przydziałowe mleczko i jeszcze chwilę podrzemał dając nam trochę czasu na leniwy rozruch niedzielny.
Jak przystało na niedzielę, śniadanko jajeczne - taka rodzinna tradycja. Tym razem padło na jajca na miękko. Ileż my razy próbowaliśmy je uzyskać... ileż prób było uzyskania odpowiedniej miękkościo-twardość. Całe życie mieliśmy do czynienia z kuchenką gazową, a tu w naszym domku elektryczna płyta ceramiczna.... i gotują się zupełnie inaczej. Bo to i inne garnki z grubszym dnem i ogólnie te spirale raz się włączają a raz wyłączają i o ile wszystko inne nie wymaga takiej precyzji to jajka tak. No ale metodą prób i błędów Mąż wypracował metodę :)

Koło moich truskawek zawisły też świeczniki. Zamarzył mi się romantyczny wystrój, może kiedyś uda się zjeść tam kolację, jak już Bąbel pójdzie spać. Dokupiłam też świece stojące w szkle w kolorach dobranych do świeczników (czerwona, żółta i pomarańczowa).

Po leniwym śniadanku pojechaliśmy do Łazienek. Ludków jak mrówków. Ledwo udało się zaparkować na Myśliwieckiej pod Trójką. Mały biegał, ganiał gołębie i zbierał kamyczki, za to w ogóle nie wykazywał zainteresowania pięknymi pawiami. No i okazał się być lodożercą :)
Oby więcej takich leniwych dni, gdzie nigdzie nie trzeba się śpieszyć, nikt nikogo nie pogania, wszyscy się do siebie uśmiechają.....

1 komentarz:

  1. myślałam, że Bartuś się zadziwi pawiami, a tu proszę - kamyczki ważniejsze... śliczny masz ten kącik na balkonie kochanie - mama

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz kilka słów po przeczytaniu przepisu.
Nie używaj słów wulgarnych, obraźliwych.
Anonimom dziękuję, jeśli chcesz komentować podpisz się :)
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...