Uwielbiam doradę, jeśli nie mieliście jeszcze okazji jeść tej ryby to koniecznie na nią zapolujcie, bo jest tego warta. Najbardziej lubię doradę w wersji prawie saute, jedynie z cytrynką i koperkiem w środku i odrobiną soli. Tak też zrobiłam i tym razem. Rybkę opłukałam i osuszyłam, włożyłam do środka po plasterku cytryny i gałązce świeżego koperku i posoliłam. Ułożyłam na blaszce i skropilam olejem. Piekła się 15 minut w 180 stopniach. Zjedliśmy z pieczoną dynią i świeżym tymiankiem.
azja
(6)
Boże Narodzenie
(28)
ciasta i ciasteczka
(73)
desery
(34)
dodatki
(38)
drób
(108)
dynia
(2)
grill
(27)
grzyby
(11)
inne
(39)
jajka
(38)
kluski makarony
(60)
lody
(7)
mięso
(55)
muffiny
(13)
owoce morza
(14)
pasty
(16)
pieczywo
(27)
pierogi
(8)
piknik
(11)
pizza
(20)
placki i nalesniki
(26)
przekąski
(28)
przetwory
(35)
ryby
(54)
ryż
(2)
sałatki
(31)
strączkowe
(7)
sushi
(4)
śledzie
(11)
śniadanie
(43)
tarty
(14)
tort
(16)
tortille
(14)
tost
(7)
warsztaty
(1)
warzywa
(42)
wege
(19)
Wielkanoc
(34)
zapiekanki
(35)
zioła
(6)
zupy
(23)
czwartek, 12 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam ryby! Wygląda super i pewnie tak smakuje!
OdpowiedzUsuńkozafit.blogspot.com
dobrze, że jadacie ryby, dobrze też że coraz częściej je widuję na blogach! a dynię pieczoną odkryłam raptem kilka dni temu i jestem nią zafascynowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
ryby staramy się jeść przynajmniej raz w tygodniu, a zdarza się, że i częściej goszczą na naszych talerzach :)
UsuńPieczona dynia ma cudowny smak, proponuję zrobić też zupę krem z pieczonej dyni, ma bardzo bogaty smak.
pozdrawiam
Dorada jest pyszna,a jak malowniczo wygląda z - równie pyszną - dynią!M.
OdpowiedzUsuń