Jak już wcześniej pisałam mamy w tym roku plantacje m.in cukinii. Jeden z jej gatunków miał być wielkości pomarańczy, maksymalnie grejpfruta, a wyrosło? No właśnie na zdjęciu z Bartkiem możecie zobaczyć co wyrosło. I niestety nie jest to okaz największy. Cukinia była posiana na zwykłym kompoście bez jakiejkolwiek chemii. Jest eko ale eko wielka :) Ale spokojnie, nadziewane były mniejsze :) Ta wielka powędrowała do starcia na placki. Mam jeszcze kolejne pomysły bo i cukinii w kolejce jeszcze niemało.
Nadziewana cukinia
- 2 cukinie kuliste
- 150g kuskusu
- 1 puszka pomidorów krojonych lub porównywalna ilość świeżych
- 1 puszka czerwonej fasolki
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- garść fasolki szparagowej
- tymianek
- olej
- sól, pieprz
Cukinie należy wydrążyć jak miseczki, odcinając najpierw kapelusik :) Na oleju poddusiłam posiekana cebulkę z czosnkiem, dodałam pomidory i pokrojoną na kawałeczki fasolkę szparagową. Gotowało się ok 10 minut. W między czasie zalałam kuskus wrzątkiem. Do pomidorków z cebula dodałam czerwona fasolkę i tymianek a następnie wymieszałam z kuskusem, doprawiłam solą i pieprzem. Napakowanym farsz do cukinii, przykryłam kapelusikami i wstawiłam do piekarnika na 40 minut w 180 stopniach. Czas pieczenia uzależniony jest od wielkości cukinii i ilości płynu w farszu - im więcej tym szybciej się robi.
No, przyznaję, że mojej ulubionej cukinii kuskusem jeszcze nie nadziewałam. :) Wygląda to bardzo apetycznie, wymaga spróbowania.
OdpowiedzUsuńDobrze, że cała rodzina lubi cukinie w rozmaitych formach, bo te mutanty nas zasypią w tym roku. Nadziewane pyszne, a jakie możliwości twórcze! M.
OdpowiedzUsuń