W ubiegłą sobotę wybyłam z domu z moją Mamą na koncert do Opery Narodowej, na odchodne mówiąc do Michała.... "Jak masz ochotę to możesz zrobić jakiś deser albo ciasto na niedzielę, wszystkie produkty powinny być w domu" i wyszłam. Wróciłam późno dosyć i co zastałam? Dyniowe tiramisu! Nie spodziewałam się zupełnie, liczyłam na ciasto ucierane, albo muffinki, ale nie na tiramisu..... Michał przepis zaczerpnął stąd i lekko go dostosował do swojego smaku i możliwości jedzeniowych dziecka. Zmniejszył ilość cynamonu i imbiru, zamienił wódkę na syrop orzechowy. Może powinnam częściej wychodzić?
Dyniowe tiramisu
- 1 opakowanie podłużnych biszkoptów
- 1 szklanka mocnej, świeżo zaparzonej kawy
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka syropu orzechowego
- 3/4 szklanki dyniowego puree
- 1/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- szczypta mielonego imbiru
- szczypta soli
- 250 g serka mascarpone
- 1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%
- 1/4 szklanki cukru
- kakao
Kawę wymieszać z syropem orzechowym i ekstraktem waniliowym. Połowa biszkoptów namoczonych w kawie wykładamy dno naczynia. Dyniowe puree (Są dwie opcje uzyskania puree z dyni. Pierwsza to upiec dynię a następnie wystudzoną zmiksować, albo surową obrać, pokroić na kawałki i udusić z odrobinką wody aby się nie przypaliła) wymieszać z cynamonem, imbirem i solą. Dodać ubitą z cukrem śmietankę i delikatnie wymieszać. "Większe pół" czyli około 2/3 kremu wyłożyć na biszkopty i przykryć kolejną warstwą namoczonych w kawie biszkoptów, wyłożyć resztę dyniowego kremu. Na koniec ubić śmietankę z cukrem, dodać mascarpone, chwilę ubić i wyłożyć na wierzch deseru. Posypać kakao. Przykryć folią i wstawić do lodówki
ojej, jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńdyniowe tiramisu, noo proszę!
Oj, zdecydowanie powinnaś! taka niespodzianka po powrocie, no, no, nooo... Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Dostałam właśnie dynię - gigant i szukam inspiracji.
OdpowiedzUsuńTo powinienem chyba częściej z Bartkiem eksperymentować przy słodkościach :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda i na pewno jest pyyyszne! Michale - gratuluję! Co to będzie, jak Bartek podrośnie? M.
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki masz talent w domu :) Wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuń