Mamy na działce po dwa krzaczki czerwonej i czarnej porzeczki. W tym roku zaowocowały w ilościach hurtowych. Zebraliśmy powiedzmy po jednej trzeciej a i tak nie wiedziałam w co ręce włożyć. Z czarnej powstał sok - ale o nim w innym poście, a z czerwonej galaretka.
Porzeczki opłukałam, oberwałam z gronek i wrzuciłam do gara. Dolałam trochę wody tak aby cała była w wodzie i zagotowałam. Gotowały się około 20 minut aż porzeczka całkiem oklapła, zeszkliła się i popękała. Przerzuciłam ją na sito wyłożone ściereczką i zostawiłam aby sok samoistnie ściekł. Jeśli będziemy dociskać albo przecierać galaretka będzie mętna. Obciekanie soku zajmuje kilka godzin. Powstały sok zagotowałam z cukrem, dodałam pektynę zgodnie z przepisem na opakowaniu i kiedy już galaretka odparowała zamknęłam ją w słoiczkach dodając do dekoracji po kilka porzeczek zblanszowanych na parze. Zakręcone postawiłam do góry dnem do lekkiego przestygnięcia. Proporcja: 0,33kg cukru na 1l soku. + pektyna w razie konieczności.
To nie krzaczki, raczej krzaczory tej czerwonej porzeczki! Dobrze, że tylko dwa! Galaretka bardzo dekoracyjnie wygląda w słoiczku. Pyszna.
OdpowiedzUsuńna pewno wszyscy wiedzą co to takiego ta pektyna... A jak masz za dużo porzeczek to chętnie pomogę :D
OdpowiedzUsuńuważam ze wiedza co to pektyna,
UsuńA już ogórki przestały Cię wołać?
Wygląda smacznie - swoją drogą nigdy nie jadłem z czerwonej porzeczki galaretki;)
OdpowiedzUsuńwww.spalamykilogramy.blogspot.com